19 paź 2008

Recenzje #1

Nadrabiam zaległości więc otwieram nowy kącik pt "Recenzje", jedziemy z koksem.

Dzisiaj przedstawiam dwa filmy które jakoś obeszły się bez echa, mało kto o nich mówi, a pewnie już nie jeden egzemplarz minęliście kiedy ten stał na półce, przedstawiam: Spawn - bohatera nie ma co przedstawiać, narodził się w umyśle Todd'a McFarlane'a, jednego z mojego ulubionego rysownika komiksów i zaopatrzeniowca w figurki (koleś to nie lada biznesmen). Te wydanie Spawna to sezon pierwszy animowanej serii wyprodukowanej przez kanał HBO wydany z okazji dziesiątej rocznicy filmu (z czego niema co się chwalić bo ten film ssał...). Sezon to 18 odcinków (3 płyty DVD i czwarta płyta z materiałami dodatkowymi i dużo historyjek od masta Todd'a). Animki luźno trzymają się komiksowego pierwowzoru, owszem jest fabuła z komiksowego pierwowzoru, ale mniej rozwleczona. Nie wiem czy tylko mnie, ale w tej wersji spawn miągwi i moher w długiej kolejce do mięsnego, przez około 16 odcinków Spawn zbiera się do kupy i zaczyna słuchać "jego mistrza" który to już nie jedno widział, niejedno stulecie przeżył i niejeden tyłek skopał. Ogółem polecam, czekam na następne sezony. P.S. film tylko z polskimi napisami co jest dobre bo nie lada sławy dubbingują materiał.

Batman Rycerz Gotham - kto pamięta animatrixa poczuję się jak w domu bo ta animka to 6-częściowe wariacje na temat gacka w klimacie bardziej lub mniej manga. Dwa ostatnie filmy z Christianem Bale odbiły duży wpływ na scenariusz, pojawiają się znane już postacie, a historia "powstania batmana" zostaje rozszerzona o kilka fajnych patentów (sztuki fakirskie, świetne). Długie może to to nie jest (73 minuty), ale warto obejrzeć jak się lubi rycerza mroku, wszak, wydatek to tylko dwie dychy.

Brak komentarzy: