17 sty 2008

O tym co wpienia part 1


Kino schodzi na psy, ceny poszły tak w górę ze taniej jest kupić gazetę w kiosku z filmem i jeszcze zostanie kasa na paczkę chipsów. Popcorn to nieodłączna część jakiegokolwiek kina, to teraz skubańcy z multikina zaczęli dodawać tyle soli że musisz wydać dodatkowe parę złociszy na jakieś picie, bo język drętwieje na 3 godziny (dałem rady, ssałem zatyczkę od długopisu). A maratony? Dajcie spokój, ostatnio przesiedziałem nocny maraton w rzygach, syfie i gówno słyszałem... jeżeli już cię stać na maraton z kratą browaru to tym bardziej cię stać na nockę w baru przy grzejniku. Po cholerę przynosicie torby zarcia na 1,5 godzinny seans? Najlepiej żeby szeleściło. Nie zapominajmy o problemach z premierami, film "Prestiż" kupiłem w anglii na wiele miesięcy przed tym kiedy ten trafił do kin w polsce. Pozytywna rzecz to sos serowy do nachos, nie wiem jak to robicie, ale jest świetny...ALE GO NIE ROZWADNIAJCIE!!!

Brak komentarzy: